
Naukowcy, którzy „głęboko zanurkowali” w jedno z kultowych pierwszych zdjęć Webba, odkryli dziesiątki energetycznych dżetów i wypływów z młodych gwiazd, wcześniej ukrytych przez obłoki pyłu. Odkrycie oznacza początek nowej ery badań nad powstawaniem gwiazd takich jak nasze Słońce oraz nad tym, jak promieniowanie z pobliskich masywnych gwiazd może wpływać na rozwój planet.
Kosmiczne Klify, region na skraju gigantycznej, gazowej wnęki w gromadzie gwiazd NGC 3324, od dawna intrygują astronomów jako siedlisko formowania się gwiazd. Choć dobrze zbadane przez Kosmiczny Teleskop Hubble’a, wiele szczegółów formowania się gwiazd w NGC 3324 pozostaje ukrytych na długościach fal światła widzialnego. Webb jest doskonale przygotowany do wydobycia tych długo poszukiwanych szczegółów, ponieważ jest zbudowany do wykrywania dżetów i wypływów widocznych tylko w podczerwieni w wysokiej rozdzielczości. Możliwości Webba pozwalają również naukowcom śledzić ruch innych obiektów uchwyconych wcześniej przez Hubble’a. Niedawno, analizując dane z określonej długości fali światła podczerwonego (4,7 mikrona), astronomowie odkryli dwa tuziny nieznanych wcześniej wypływów z niezwykle młodych gwiazd ujawnionych przez cząsteczkowy wodór. Obserwacje Webba ujawniły galerię obiektów, od małych fontann po bulgoczące behemoty, które rozciągają się na lata świetlne od formujących się gwiazd. Wiele z tych protogwiazd ma szansę stać się gwiazdami o małej masie, takimi jak nasze Słońce.
Wodór cząsteczkowy jest niezbędnym składnikiem do tworzenia nowych gwiazd i doskonałym wskaźnikiem wczesnych etapów ich powstawania. Gdy młode gwiazdy zbierają materię z otaczającego je gazu i pyłu, większość z nich wyrzuca część tej materii z powrotem ze swoich regionów polarnych w dżetach i wypływach. Dżety te działają następnie jak pług śnieżny, wbijając się w otaczające środowisko. W obserwacjach Webba widać, że wodór cząsteczkowy zostaje porwany i wzbudzony przez te dżety.
Poprzednie obserwacje dżetów i wypływów skupiały się głównie na pobliskich regionach i bardziej rozwiniętych obiektach, które są już wykrywalne w zakresie widzialnym widzianym przez Hubble’a. Niezrównana czułość Webba pozwala na obserwacje bardziej odległych regionów, podczas gdy jego optymalizacja w podczerwieni sonduje młodsze etapy pobierania próbek pyłu. Razem zapewnia to astronomom bezprecedensowy wgląd w środowiska, które przypominają miejsce narodzin naszego Układu Słonecznego.
Ten okres bardzo wczesnego formowania się gwiazd jest szczególnie trudny do uchwycenia, ponieważ dla każdej pojedynczej gwiazdy jest to stosunkowo ulotne wydarzenie – zaledwie kilka tysięcy do 10 000 lat w trakcie trwającego wiele milionów lat procesu formowania się gwiazd.
Analizując nowe obserwacje Webba, astronomowie uzyskują również wgląd w to, jak aktywne są te obszary gwiazdotwórcze, nawet w stosunkowo krótkim czasie. Porównując położenie znanych wcześniej wypływów w tym regionie uchwyconych przez Webba, z archiwalnymi danymi Hubble’a sprzed 16 lat, naukowcom udało się prześledzić prędkość i kierunek, w jakim poruszają się dżety.