Problem rozwiązany! Voyager 1 nie wysyła już zniekształconych danych na Ziemię

Na początku tego roku zespoły zaangażowane w misję Voyager 1 zauważyły, że czcigodny statek kosmiczny wysyłał dziwne odczyty dotyczące artykulacji i systemu kontroli położenia (w skrócie AACS). Dane, które dostarcza, tak naprawdę nie odzwierciedlały tego, co faktycznie działo się na pokładzie. To była zła wiadomość. Dobrą wiadomością było to, że nie wpłynęło to na gromadzenie i transmisję danych naukowych. W tym tygodniu nadeszły najlepsze wieści: inżynierowie zespołu naprawili problem z AACS i dane znów płyną normalnie.

AACS jest ważną częścią Voyagera 1. To maszyneria utrzymująca antenę statku kosmicznego skierowaną na Ziemię. Bez niego wszystkie cenne dane naukowe zaginęłyby w kosmosie. Problem dotyczył tak naprawdę danych AACS – były one zniekształcone, co pozostawiło zespół w niewiedzy (że tak powiem) o dokładnej naturze stanu zdrowia i aktywności statku kosmicznego.

Odgadnięcie problemu Voyagera 1

Okazuje się, że był to „problem sieciowy” podobny w duchu do tego, z czym mogą zetknąć się specjaliści IT na Ziemi. Zasadniczo AACS wysyłał dane telemetryczne w porządku, ale kierował je do niewłaściwego komputera. Co gorsza, był to komputer, który zawiódł lata temu. To faktycznie uszkodziło dane, co doprowadziło do dziwnie zniekształconych wiadomości, które otrzymała załoga naziemna. Zajęło zespołowi trochę czasu rozwiązanie problemu i nie było jasne, dlaczego AACS nagle zaczął przekierowywać dane do niewłaściwego komputera. Są szanse, że otrzymał wadliwe polecenie z innego komputera. Oznacza to, że gdzieś indziej istnieje problem, który będą musieli rozwiązać. Ale jak dotąd problemy nie stanowią zagrożenia dla statku kosmicznego.

Według Suzanne Dodd, obecnego kierownika projektu Voyager, gdy inżynierowie zorientowali się, że stary, martwy komputer mógł być częścią problemu, mieli drogę naprzód. Po prostu kazali AACS przełączyć wysyłanie do właściwego systemu komputerowego.

Cieszymy się, że odzyskaliśmy telemetrię. Zrobimy pełny odczyt pamięci AACS i przyjrzymy się wszystkim, co robił. Pomoże nam to w pierwszej kolejności zdiagnozować problem, który spowodował problem z telemetrią. Jesteśmy więc ostrożni i optymistyczni, ale wciąż mamy więcej do zrobienia.powiedział Dodd.

Trwający problem z AACS nie uruchomił żadnych systemów ochrony przed awariami na pokładzie statku kosmicznego. Gdyby tak było, Voyager 1 przeszedłby w „tryb awaryjny”, podczas gdy inżynierowie próbowali dowiedzieć się, co się stało. W okresie zniekształconych sygnałów AACS kontynuował pracę, co wskazywało, że problem występował przed lub za urządzeniem. Fakt, że dane zostały zniekształcone, stanowił dobrą wskazówkę dotyczącą powiązanych problemów z komputerem.

Eksploracja Układu Słonecznego

Ten starzejący się i wciąż cenny statek kosmiczny bada zewnętrzne części Układu Słonecznego od czasu jego wystrzelenia w 1977 roku, wraz ze swoim bratem bliźniakiem, Voyagerem 2. Każdy z nich podróżował po nieco innych trajektoriach. Obie minęły Jowisza i Saturna, ale Voyager 2 kontynuował podróż do Urana i Neptuna. Obaj są teraz poza Układem Słonecznym, przesyłając dane o regionach kosmosu, które badają.

Voyager 1 przeleciał obok Jowisza w marcu 1979 roku, a Saturna w listopadzie 1980 roku. Po bliskim zbliżeniu się do tych dwóch gazowych olbrzymów rozpoczął trajektorię poza Układ Słoneczny i wszedł w przestrzeń międzygwiezdną w 2013 roku. Wtedy przestał wykrywać wiatr słoneczny a naukowcy zaczęli dostrzegać wzrost cząstek zgodny z tymi w przestrzeni międzygwiazdowej.

Obecnie Voyager 1 znajduje się ponad 157,3 jednostek astronomicznych od Ziemi i przemieszcza się z prędkością ponad 61 000 km/h. Jest zajęty zbieraniem danych o ośrodku międzygwiazdowym i promieniowaniu z odległych obiektów. Jeśli wszystko pójdzie dobrze i nie uderzy w nic, co mogłoby go zniszczyć, statek kosmiczny powinien nadal wysyłać dane przez prawie dekadę. Po tym powinien zamilknąć, gdy podróżuje poza Obłok Oorta i wychodzi do gwiazd.

Misja Voyager trwa już 45 lat i odmieniła nasze spojrzenie na Układ Słoneczny

Przez 45 lat bliźniacze sondy NASA, Voyager 1 i Voyager 2, badały nasz Układ Słoneczny i nie tylko, a teraz wędrują przez przestrzeń międzygwiezdną.

Pomimo swojej nazwy, Voyager 2 został wystrzelony przed Voyagerem 1, kiedy wystartował z kompleksu kosmicznego 41 na Przylądku Canaveral na pokładzie Titan IIIE-Centaur 20 sierpnia 1977 roku. Voyager 1 podążył za nim około dwa tygodnie później, 5 września.

Podczas gdy Voyager 1 skupiał się głównie na Jowiszu i Saturnie, Voyager 2 odwiedził oba gazowe olbrzymy, a następnie wyruszył na Urana i Neptuna. Ale duet na tym się nie skończył. Voyager 1 oficjalnie wszedł w przestrzeń międzygwiezdną 25 sierpnia 2012 r., a Voyager 2 5 listopada 2018 r. Para kontynuuje podróż przez kosmos i ma wystarczającą moc i paliwo, aby utrzymać działanie instrumentów naukowych przynajmniej do 2025 r.
Dziś możemy świętować 45 lat misji i cieszyć się ze wspaniałych zdjęć i danych naukowych które dostarczyły na Ziemię te dwie sondy.

Bliźniacze sondy Voyager NASA stały się pod wieloma względami kapsułami czasu swojej epoki: każda z nich nosi ośmiościeżkowy magnetofon do nagrywania danych, przesyłają dane około 38 000 razy wolniej niż połączenie internetowe 5G i mają około 3 miliony razy mniej pamięci niż nowoczesne telefony komórkowe.

Mimo to Voyagers pozostają w czołówce eksploracji kosmosu. Zarządzane i obsługiwane przez NASA Jet Propulsion Laboratory (JPL) w południowej Kalifornii, są jedynymi sondami, które kiedykolwiek badały przestrzeń międzygwiezdną – ocean galaktyczny, przez który podróżuje nasze Słońce i jego planety. Słońce i planety znajdują się w heliosferze, ochronnym bąblu stworzonym przez pole magnetyczne Słońca i wypływ wiatru słonecznego (naładowane cząstki ze Słońca). Naukowcy – niektórzy z nich młodsi niż dwa odległe statki kosmiczne – łączą obserwacje Voyagera z danymi z nowszych misji, aby uzyskać pełniejszy obraz naszego Słońca i interakcji heliosfery z przestrzenią międzygwiazdową.

Podróżnicy są również ambasadorami ludzkości, a każdy z nich niesie złoty zapis zawierający obrazy życia na Ziemi, diagramy podstawowych zasad naukowych i dźwięki zawierające dźwięki natury, pozdrowienia w wielu językach i muzykę. Pokryte złotem płyty służą jako kosmiczna „wiadomość w butelce” dla każdego, kto może napotkać sondy kosmiczne. W tempie, w jakim złoto w kosmosie rozpada się i ulega erozji pod wpływem promieniowania kosmicznego, zapisy przetrwają ponad miliard lat.

Voyagerowie nadal dokonywali niesamowitych odkryć, inspirując nowe pokolenie naukowców i inżynierów. Nie wiemy, jak długo potrwa misja, ale możemy być pewni, że statek kosmiczny zapewni jeszcze więcej niespodzianek naukowych, gdy będą podróżować dalej od Ziemi.powiedziała Suzanne Dodd, kierownik projektu Voyager w JPL.