
Odkryta w 2015 roku J1407b może pochwalić się największym układem pierścieni, jaki kiedykolwiek widzieliśmy – około 200 razy większym niż Saturn. Planeta, przy której się znajduje, jest równie ogromna: nie wiemy dokładnie, czy jest to gazowy olbrzym, czy brązowy karzeł. Do tej pory określano go jako ciało gwiezdne typu super-Jowisz.
Aby ułatwić wyobrażenie o tym, jak bardzo masywny i duży jest ten system pierścieni, gdyby Saturn miał takie same pierścienie, miałyby one wielokrotnie większą średnicę niż Księżyc na nocnym niebie. Nie chodzi tylko o to, że można go łatwo zobaczyć gołym okiem – zdominowałoby to widok. Ogólnie rzecz biorąc, egzoplaneta może pochwalić się około 30 różnymi warstwami pierścieni.
Być może rozmiar jej pierścieni też pomógł, ponieważ J1407b był pierwszym potwierdzonym przypadkiem egzoplanety z układem pierścieni. Jak dotąd jest to również jedyna egzoplaneta z pierścieniami, którą zauważyliśmy. Jednak z kosmologicznego punktu widzenia takie bujne systemy pierścieni nie trwają długo. Naukowcy spodziewają się, że będą one stopniowo stawać się coraz cieńsze i znikać w ciągu następnych kilku milionów lat. W porównaniu z planetami w naszym Układzie Słonecznym, J1407b jest również bardzo młoda, ma zaledwie około 16 milionów lat. Słońce i Ziemia mają 4,5 miliarda lat.
Więc może to być tylko młodzieńcza energia, która umożliwia tworzenie dużych systemów pierścieniowych. W tej chwili po prostu nie znamy dokładnej odpowiedzi na taką ewolucyjną zagadkę. Metody, których używamy do wykrywania egzoplanet (planet poza naszym Układem Słonecznym) wcale nie są zbyt dobre w wykrywaniu układów pierścieni — mogą to zrobić, ale jest w tym dużo szczęścia i przypadkowości.
Na razie nasza najlepsza wiedza na temat systemów pierścieni planetarnych pochodzi z sąsiednich planet. Mogą istnieć większe pierścienie niż te, które chwali się J1407b, ale dopóki nie uzyskamy lepszego widoku w głęboką przestrzeń – lub, jeszcze lepiej, dotrzemy tam – prawdopodobnie pozostaną nieodkryte.