
Przez ostatnich kilka dni nasza gwiazda intensywnie „pracowała”, w wyniku jej działalności doszło do trzech koronalnych wyrzutów masy (CME) od poniedziałku (1 listopada). Koronalne wyrzuty masy wystrzeliwują w przestrzeń olbrzymie ilości gazu i silnie naładowaną magnetycznie materie, często z plam słonecznych, które są węzłami w polu magnetycznym Słońca.
W pierwszych dniach listopada (1 i 2 listopada) plama słoneczna oznaczona AR2887 spowodowała dwa z tych wybuchów. Później, we wtorek (2 listopada), druga plama słoneczna AR2891 również wytworzyła CME.
Okazuje się, że trzeci wybuch przebiega szybciej niż jego dwaj poprzednicy, więc przetoczył się przez wszystkie poprzednie CME i część drugiego, według monitorów na SpaceWeather.com, dlatego nazwano go „kanibalem”. Wszystkie trzy zjawiska skierowały się mniej więcej w kierunku naszej planety, a naukowcy przewidują, że powstały w ten sposób duży CME dotarł do Ziemi 3 listopada i wywoła burze geomagnetyczne, które rozpoczną się w czwartek (4 listopada).
Centrum Prognoz Pogody Kosmicznej (SWPC) Narodowej Administracji Oceanicznej i Atmosferycznej (NOAA), które śledzi takie zjawiska i podobne zdarzenia, ogłosiło obserwację umiarkowanej burzy geomagnetycznej na czwartek. W wyniku tych burz SWPC ostrzegło przed potencjalnymi wahaniami sieci energetycznej i nieprawidłowościami w orientacji satelitów. Według prognozy burze mogą również wywołać zjawiska zorzy polarnej.
Aktywność słońca rządzi się 11-letnim cyklem; obecnie Słońce znajduje się w 25 cyklu słonecznym. Oczekuje się, że cykl ten osiągnie szczyt w 2025 r., a wczesne prognozy sugerowały, że będzie to dość umiarkowany cykl, podobnie jak jego poprzednik.